sobota, 8 stycznia 2011

NARNIA


Nasza przygoda w Istebnej rozpoczęła się od gry w chowanego. Jednak nie była to zwykła gra...W jej trakcie natrafiłyśmy na starą szafę, spowitą zakurzonym prześcieradłem. Było w niej bardzo milutko, dlatego wspaniale wyszedł nam turniej szóstek w gry planszowe. I mogło się wydawać, że to całkiem zwyczajna, stara szafa. Jednak nagle ujrzałyśmy ślady, który zaprowadziły nas do niezwykłej krainy, przysypanej śniegiem i wypełnionej mrozem. Nie wiedziałyśmy gdzie jesteśmy i co się stało, jednak trafiła do nas wiadomość od tajemniczego Tumnusa, który wszystko nam opowiedział. Dowiedziałyśmy się o strasznym losie Narnii i niebezpieczeństwie jakie spoczywa na jej mieszkańcach. Przejęte losem Narnijczyków zdecydowałyśmy się podjąć zadanie i stać się Drużyną Aslana. Narnię bowiem spod władzy Białej Czarownicy mogły uratować tylko córki Ewy i synowie Adama. Rozpoczęłyśmy zwiad po Narnii i przygotowania do pojedynku. Jednak nie wiedziałyśmy gdzie znajduje się Biała Czarownica. Dochodziły nas słuchy, że mieszka w lodowym zamku, jednak nigdzie go nie widziałyśmy. Dobiegało nas jednak wycie wilków - jej pomocników i często spotykałyśmy ich ślady. To świadczyło, że znajdują się oni w pobliżu. By być dobrze przygotowanym do walki przygotowałyśmy sobie mocne tarcze i charakterystyczne stroje. Sporządziłyśmy również sztandary oddziałów Aslana, czyli centaurów, gryfów i faunów. Łuk Zuzanny posłużył nam do nauki strzelania. Przygotowania dopełniła budowa śniegowej bazy na polu walki. Brakowało tylko Aslana, który mógłby wyzwolić Edmunda z rąk Białej Czarownicy. Piotr udał się na poszukiwania dzielnego lwa...
I tak oto słonecznym rankiem przybył Aslan. Niestety była to zarówno dobra wiadomość jak i zła. By uwolnić Edmunda Aslan musiał oddać siebie...
Jednak dobro kolejny raz zwyciężyło. Czarownica nie znała przepowiedni Kamiennego Stołu, która mówi, że jeśli osoba, która nie popełniła zdrady dobrowolnie odda życie by ocalić zdrajcę, wówczas Kamienny Stół pęknie i sama śmierć będzie musiała cofnąć swe wyroki. 
Aslan wrócił i nasza drużyna stoczyła walkę ze złem w postaci Białej Czarownicy i jej załogi. Tarcze i kulki śniegowe poszły w ruch, nasze gorące serca rozmrażały trafionych przez Czarownicę, wszyscy atakowali i Biała Czarownica nie dała rady. Musiała pogodzić się z porażką, a my mogliśmy cieszyć się z koronacji rodzeństwa Pevensie i narnijskiej uczty, przygotowanej przez nas oczywiście.  














Więcej zdjęć z zimowiska można zobaczyć tutaj